O TYM WARTO ROZMAWIAĆ. STRES
Spocone dłonie, przyspieszony oddech, serce bijące w piersi, jakby chciało z niej wyskoczyć, żołądek zwijający się w supełek i narastająca frustracja lub panika. Znasz to uczucie? Każdy zna, ponieważ nie ma na świecie człowieka, który choć raz w życiu nie doświadczyłby silnego stresu.
Stresujące sytuacje i rozmaite wyzwania są częścią naszego życia. Nie da się ich w pełni uniknąć, dlatego tak ważne jest nie tylko to, jak sobie z nimi radzimy, ale i to, czy umiemy regenerować się, relaksować i właściwie odpoczywać. I czy potrafimy ów stres odreagować w taki sposób, by nie czynić krzywdy ani sobie, ani innym. Jednym słowem: powinniśmy nauczyć się, jak łagodzić skutki stresu, tak by nie odbijał się on na naszym zdrowiu. To część dbania o siebie, bo higiena psychiczna jest tak samo ważna jak ta fizyczna. Tak, jak codziennie myjemy ciało, tak powinniśmy oczyszczać nasz umysł i dbać o wewnętrzną równowagę. Na szczęście istnieje wiele metod łagodzenia skutków stresu i każdy może znaleźć odpowiednią dla siebie. O niektórych z nich wspomnimy w dalszej części artykułu.
Co wywołuje stres?
Przyczyny stresu mogą być rożne, tak jak różni są ludzie, bo każdy z nas inaczej radzi sobie z niepowodzeniami i trudnościami. Stresogenna może być strata chłopaka, konflikty w domu czy szkole, publiczne wystąpienia czy konieczność załatwienia jakiejś ważnej sprawy. Stres może także wynikać ze stawiania sobie nierealistycznych celów, które potem trudno osiągnąć, np. „wygram wszystkie zawody”, „zawsze będę miała czerwony pasek na świadectwie”. Warto pamiętać, że zdrowie psychiczne jest ważniejsze niż sukcesy, oceny czy porównywanie się z innymi. Każdy przyszedł na świat z innym zestawem cech i umiejętności, mocnych i słabych stron. Każdy ma więc do przejścia własną, niepowtarzalną drogę.
Stres może być także wynikiem nadmiernej liczby zajęć i obowiązków lub wynikać z potrzeby zaspokojenia oczekiwań rodziny czy znajomych – nie zawsze realistycznych i dopasowanych do naszych możliwości. Warto słuchać dobrych rad przyjaciół czy bliskich, ale ostateczną decyzję o tym, jakie pasje chcemy rozwijać, w jakich dodatkowych zajęciach uczestniczyć i na co poświęcić swoją energię w wolnym czasie – o tym powinniśmy decydować sami. Każda forma odpoczynku, jeśli naprawdę nas regeneruje, nigdy nie jest marnowaniem czasu.
Stresogenne są także czynniki społeczne. Żyjemy w czasach nieustannego pośpiechu i zapełnionych kalendarzy, w czasach, gdy wartość człowieka mierzy się liczbą jego sukcesów, posiadanych pieniędzy, wyglądem, ale także ilością lajków czy obserwujących na kontach mediów społecznościowych. Owe media i kreowane w nich wizerunki wywierają, zwłaszcza na młodych ludzi, presję bycia coraz lepszym, zdobywania i próbowania nowych rzeczy, oglądania nowych miejsc, bycia na bieżąco z wydarzeniami, nazwiskami celebrytów i gwiazd sieci. Jednak sieć to tylko sieć – zwykle ma niewiele wspólnego z realnym życiem. Często nie widać w niej ceny, jaką niektóre osoby płacą za swoje sukcesy – ich zmęczenia i wypalenia, gorszych dni i chwil słabości. A te ostatnie ma przecież każdy z nas, nawet ci, którzy w sieci kreują się na zawsze silnych i zawsze „na fali”. Wszyscy są przecież tylko ludźmi, a nie robotami. Dlatego nie porównuj się do osób, które widzisz w sieci. Nie musisz się z nimi ścigać ani być od nich lepsza. To nie poziom popularności decyduje o Twojej wartości, pamiętaj.
Co powinno zwrócić naszą uwagę?
Samorozwój jest ważny, ale nie wtedy, gdy płaci się za niego swoim zdrowiem. Do każdego celu można dojść powoli, małymi krokami, nie trzeba wcale biec za resztą świata. Ważne, by nie ulegać jego presji, tylko podążać w swoim kierunku zgodnie z tym, co jest dobre dla nas. Jak ocenić, czy jest?
Pozytywny stres jest naszym "przyjacielem i pomocnikiem w potrzebie". Pozwala nam działać pod presją lub w sytuacji niebezpiecznej. Organizm mobilizuje wtedy całą swoją energię, ale potem zawsze powraca do "normalnego funkcjonowania". Tak jest np. wtedy, gdy musimy zdać ważny egzamin na kursie karate. Mobilizujemy się, koncentrujemy i wykonujemy polecenia. Potem, niezależnie od wyniku egzaminu, wracamy do domu. I albo podchodzimy do egzaminu kolejny raz, poprawiając to, co nie wyszło nam za pierwszym podejściem, albo cieszymy się swoim sukcesem.
Jeśli jednak pojawiają się stany lękowe, ciągłe zmęczenie, bóle głowy, problemy ze snem, obniżenie odporności, zachowania agresywne i autoagresywne, uczucie ciągłego wewnętrznego napięcia, niekorzystne objawy fizjologiczne, jak bóle brzucha, szumy uszne czy trwające przez dłuższy czas problemy z koncentracją… to wyraźny sygnał, że stres działa już na nas zbyt długo i sieje w naszym organizmie spustoszenie. W takiej sytuacji należy porozmawiać z kimś dorosłym, poszukać wsparcia i zwrócić się o pomoc do specjalisty – psychologa, szkolnego pedagoga. Długotrwały stres może prowadzić do wielu chorób, jak depresja, uzależniania czy zespół stresu pourazowego, ale także choroby serca czy nadciśnienie. Dlatego jeśli nie wiesz, jak sobie z nim radzić, nie krępuj się poprosić o pomoc. Twój organizm ci za to podziękuje.
Lepiej zapobiegać niż leczyć
Jak dbać o siebie, by stres nie wyrządzał nam krzywdy?
- Po pierwsze, ruszaj się. Stres podnosi w organizmie poziom kortyzolu. Jazda na rowerze, pływanie, taniec, bieganie, a nawet spacer pomagają go obniżyć. Jeśli w jakiś dzień nie czujesz się na siłach pójść na zajęcia, tańcz choćby po domu, do skocznej muzyki. Pozwól ciału się wyskakać, wytrząść i uwolnić napięcie. Nie zatrzymuj stresu w środku. Nie warto.
- Po drugie, śmiej się. Obejrzyj zabawny film, powygłupiaj się z przyjaciółką. Kiedy się śmiejesz, oddychasz głębiej, przeponowo. Dzięki temu Twoje ciało się rozluźnia.
- Po trzecie, naucz się oddychać świadomie i głęboko. Poszukaj najlepszej dla siebie techniki relaksacyjnej. Do wyboru masz ich mnóstwo, m.in. trening Jacobsona (polega na naprzemiennym napinaniu i rozluźnianiu głównych partii mięśni), trening autogenny Schultza, ćwiczenia oddechowe „na planie kwadratu”, oddychanie z liczeniem. O wielu z tych metod możesz przeczytać w Internecie, albo nawet znaleźć medytacje prowadzone na YouTube. Jeśli masz taką możliwość możesz skorzystać z dobrodziejstw jogi, tai-chi, różnych form masażu (refleksologia stóp, refleksologia twarzy, „dotyk motyla”, Access Bars i wielu innych). Wszystko, co usuwa z Twojego ciała napięcie, rozluźnia je i relaksuje, pomaga Twojemu ciału poradzić sobie ze skutkami stresu.
- Po czwarte, wypłacz się, jeśli czujesz, że przynosi Ci to ulgę. Jeżeli naprawdę jest Ci po tym lepiej, nie wstydź się łez. Chyba że zauważysz, że płacz pogarsza Twój nastrój – wtedy o wiele lepsze będzie przytulenie się do kogoś, serdeczny uścisk. Badania wykazały, że przytulanie i okazywanie sobie czułości obniża poziom stresu. Dlatego przytulaj się tak często, jak tylko masz okazję. Na to nigdy nie jest się za dużym ani za starym.
- Po piąte, dbaj o kontakt z naturą. Zieleń, śpiew ptaków, szum drzew, morza i wiatru uspokajają. Już nawet 20 minut dziennie na łonie natury znacznie obniża poziom kortyzolu. Wybieraj las i łąkę zamiast ciasnych przestrzeni budynków. Dbaj o siebie, graj w zielone.
- Po szóste, dbaj o to, co jesz. Odstaw słodycze, fast-foody i żywność wysoko przetworzoną, których spożywanie prowadzi do wysokiego poziomu kortyzolu we krwi. Postaw na zdrowe przekąski. Jesteś tym, co jesz.
- Po siódme, zadbaj o zdrowy sen: przewietrz pokój, na dwie godziny przed snem wyłącz ekrany, nie jedz tuż przed snem, zrelaksuj się. Tak jak podłączasz telefon do ładowarki, tak musisz także ładować siebie. Rób to mądrze i efektywnie.
Pamiętaj, że stres najwięcej szkód wywołuje wtedy, gdy działa często lub przez dłuższy czas. By się przed nim chronić, potrzebujesz tarczy. Najlepszą tarczą dla siebie jesteś Ty.